- autor: grzegorzsongo, 2014-11-30 21:03
-
Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa (4:3) 4:7
Bramki: 2x Koniusz, Durnaś, Mycek
Zagłębie Sosnowiec –Legia Warszawa (4:3) 4:7
Bramki: 2 x Koniusz, Durnaś, Mycek
Zagłębie w ostatnim swoim spotkaniu zremisowało z Wisłą Kraków, tym razem do sosnowca przyjechała Legia Warszawa i widomo było że Zagłębie nie będzie faworytem tego spotkania . Jednak sosnowiczanie od siedmiu miesięcy nie doznali porażki na własnym stadionie, więc wynik był sprawą otwartą. Zagłębie od początku spotkania grało bardzo mądrze i dokładnie, dzięki dobrej organizacji stwarzało sobie okazję do zdobycia bramki. W siódmej minucie sosnowiczanie mieli idealną okazję do objęcia prowadzenia jednak z szesnastu metrów Kumor trafił w mur. Chwilę później bo już w 13 minucie z linii bramkowej wybijał piłkę zawodnik Legii po strzale Koniusza. Ten sam zawodnik wykorzystał składną akcję całej drużyny i precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania. Niestety już w 20 minucie Legia doprowadziła do wyrównania po samobójczej bramce Bednarczyka. Zagłębie jednak tym momencie spotkania było zespołem który dyktował warunki na boisku i Durnaś znów wyprowadził Zagłębie na prowadzenie. W 27 minucie Dawid Mycek znalazł się w sytuacji sam na sam i podwyższył prowadzenie. Niestety Legia znów zdobyła kontaktową bramkę po niezdecydowaniu obrony Zagłębia. W 33 minucie Legia zdobyła wyrównującą bramkę z rzutu karnego. Zagłębie jednak będąc drużyną lepszą w pierwszej części spotkania objęło po raz trzeci prowadzenie a na listę strzelców po pięknym strzale wpisał się Koniusz. Zagłębie dzięki bardzo dobrej organizacji gry schodziło do szatni z jedno bramkową przewagą. W drugiej części spotkania Zagłębie dokonało kilku zmian w składzie. Zmiany znacząco wpłynęły na jakość gry zespołu i końcowy wynik. Mimo ambitnej gry testowani zawodnicy nie do końca wpasowali się w organizację gry Zagłębia . Legia w drugiej połowie przejęła inicjatywę i punktowała sosnowiczan za każdy błąd na boisku. Widać było że zespól z Warszawy przejął kontrole na boisku a Sosnowiczanie ograniczyli się do gry z kontry. Dopiero w ostatnich minutach spotkania Zagłębie stworzyło sobie klarowne okazje do zdobycia bramki, najpierw Pawlik zdobył bramkę ze spalonego, a później Gałek powinien zdobyć bramkę, lecz jego strzał był mało precyzyjny. Bardzo dobra postawa w pierwszej połowie to zdecydowanie za mało na bardzo dobry zespół z Warszawy.